Mroczna opowieść o tym co działo się ze mną podczas trzy miesięcznego pobytu w Rosji

Początek roku 2020 przyniósł wiele zmian w moim życiu. Na początku marca COVID19 zamknął nas na długi trzymiesięczny pobyt. Minęło już wystarczająco dużo czasu abym wyjawić Wam mroczną opowieść z tamtego okresu. Gotowi na wejście do ciemnych czeluści mojej duszy z tamtego okres? Zapraszam do nowego, bardzo obszernego wpisu na blogu.

Małe-Duże czyny w czasach koronawirusa. Jak uszyć maskę?

„Nie chodzę w masce bo wszystkie są od dawna wykupione”. To populary komentarz jaki przeczytałam wczoraj na widok swojego zdjęcia w masce.
W Klinice neuro-clinic na Kaukazie w Rosji Pani doktor Mila – neurolog z 35 letnim doświadczeniem w zawodzie neurologa gdy pojawiało się zagrożenie koronawirusem przyniosła do Kliniki wiekową już maszynę do szycia i uszyła maski dla całego personelu medycznego i siebie. Powiecie: „To Rosja. Szkoda, że u nas tak nie ma.” Odpowiadam: „U nas w Polsce wspaniali ludzie robią tak samo na wiele większą skalę 🙂 i pokazują, że uszycie maski w domu jest możliwe” .

„Zostawiłam moją migrenę na Kaukazie” – Historia Aleksandry

12 maja 2019 Ola wysłała do mnie maila z tytułem „Poszukująca
mama z Wrocławia :)” .Szukała pomocy dla swojego 2,5 letniego
syna z chorobą rzadką tzw. syndromem ZTTK. Chłopczyk zaczynał chodzić ale nie mówił, nie wskazywał palcem i nie rozumiał zbyt dużo. Ola była na łączach z rodzicami i naukowcami z USA, którzy próbują na razie bezskutecznie znaleźć rozwiązanie. Postanowiła pojechać do Rosji do Stawropola, aby spróbować neurorehabilitacji pod skrzydłami rosyjskich ekspertów. To nie koniec historii;) Ola sama cierpiała
na migrenę, podobnie zresztą jak jej mama w młodości. Babcia
pomagała przy wnuku podczas tearpii a ostatecznie sama się jej poddała. Obecnie Aleks, Ola i Pani Babcia, jak nazywają mamę Oli Rosjanie, leczą się w Rosji w Stawropolu. Dzisiaj mój blog jest miejscem dla historii, którą napisała Aleksandra.

Close
Social profiles